Linia Czerwona Kropla

Czerwona kropla, zielona kropla

Koniec lata i początek jesieni przynosi eksplozję intensywnych, mocnych barw, wśród których czerwień odgrywa główną rolę. I nie chodzi mi tutaj o kolor liści, owoców czy kwiatów, ale o rzeczy mniejsze, drobiazgi. Czerwone są owoce jarzębiny, kaliny, głogu czy berberysu, jakby drzewa oraz krzewy starzejąc się wypuszczały jednocześnie krople krwi. Przy tym krwawią zupełnie bezboleśnie. Patrząc na znaczone czerwienią jesienne obrazki przypomina mi się wierszyk Tadeusza Różewicza o ptaszku rubinowym, który z gałązki na gałązkę nosi kropelki krwi – owe drobne owoce jesieni. Właśnie nimi inspirowałam się tworząc biżuterię z serii Czerwona kropla. ( Stąd również nazwa kolekcji ).

Naszyjniki oraz kolczyki powstały na bazie drutu florystycznego barwy brązowej, co również jest nawiązaniem do jesieni. Naszyjniki to krótkie ślimaczki bez dodatkowego wydłużania ich, niektóre mają formę obroży z ozdobnymi zakończeniami po obydwu stronach. Obroża to może niezbyt fortunne słowo, ale przecież nie musi się ono kojarzyć z uwięzieniem, ale obrożą jako rodzajem biżuterii. W przypadku serii „Czerwona kropla” naszyjnik trzyma się blisko szyi, jakby mierzył puls. Życie przemija szybko, wycieka kroplami krwi, ale można je nawlec na drut i zatrzymać na chwilę….czy w dzieciństwie nie nizało się na nitkę korali jarzębiny. Zdobienie naszyjników oraz kolczyków jest oszczędne, centralnym punktem jest tytułowa czerwona kropla czyli koraliki w ww. kolorze, czasem jest to jeden koralik opleciony siatką ze złotego i cienkiego drutu dekoracyjnego, czasem koraliki tworzą niedużą kiść jak owoce jarzębiny czy kaliny.

Czerwona Kropla

Do wyeksponowania kiści lub pojedynczego owocu użyłam dekoracyjnych czapeczek z żołędzia, niektóre zakupione w postaci suszu, inne zebrane pod dębem w Będzinie w porze spadania żołędzi, podobno niektórzy odczytują spadające żołędzie jako płacz dębów, a ponieważ żołędzie spadając potrafią czynić spory hałas, wynika z tego fakt, że dęby też potrafią głośno płakać. Celem uniknięcia monotonii, czerwonym kroplom towarzyszą też kropelki o jasnych kolorach przywodzące na myśl wodę, żywicę, a może owoce jesieni w barwach delikatnych, białych czy złotych. W przyrodzie nic nie ginie bezpowrotnie, pozwoliłam sobie na małą innowację kolorystyczną na przekór przemijaniu i jesiennym nastrojom, jeden z naszyjników ma w czapeczkach żołędzia koraliki zielone. Podkreślają one obecność soczystej zieleni aż do pierwszych śniegów oraz zapowiedź wiosny. Ten jeden naszyjnik zapowiada też serię „Zielona kropla”. Liczę, że kolory oraz kształty nowej serii spodobają się wielu paniom.