Linia Zielona Wróżka.

Jest taki legendarny napój alkoholowy zwany „zieloną wróżką”. To oczywiście absynt, ulubiony trunek dekadenckich malarzy i ich muz. Charakterystyczna barwę zawdzięczał mieszance ziół m.in. piołunu, anyżu, kopru włoskiego, hyzopu. Ów zielony trunek nalewało się po kostce cukru, by zmniejszyć jego gorzki smak, a po wypiciu jego odpowiednio dużej ilości szczęśliwiec mógł zobaczyć zielone wróżki, często bez ubrania, jak na obrazie Victora Oliwy „Pijak absyntu”.

Ta linia oczywiście nie zachęca nikogo do picia absyntu i poszukiwania w nim zielonych wróżek, ale do upajania się zielonością wiosenną płynącą z majowego otoczenia, cała świeża wiosenna zieleń jest jak „zielona wróżka”.

Seria „Zielona Wróżka” tworzą dwa naszyjniki – z jeden z kwiatem ecru, drugi w zielono-czerwonymi drobniejszymi kwiatkami oraz kolczyki w kształcie motylich skrzydełek ( powstanie jeszcze bransoletka ).

Znowu objawiły mi się motyle, tym razem bardziej wiosenne. To seria na przywitanie wiosny zainspirowana świeżą i pączkującą zielonością oraz wyczekiwaniem na ciepłą pogodę, z perełkami w obowiązkowo zielonych tonacjach. Łączenie kolorów takie, jak w kwietniowej aurze na zewnątrz, biel z zielenią, gdzie wiosna toczy bezkrwawy pojedynek z zimą. Tę serię planuję rozszerzyć.

Zielona Wróżka została wzbogacona o nowe motywy, nowe kolory. Powstała fantazyjna bransoletka z pojedynczym kwiatem, może się ona kojarzyć z motylem na dłoni. Wymyśliłam też naszyjnik w odmiennej kolorystyce, choć utrzymanej w granicach zieloności. Jak wiadomo, zieleń może mieć różne odcienie. Spodobał mi się kolor pistacjowy, a właściwie kwiaty w tym kolorze, potem przyszło mi na myśl dopasowanie takiego odcienia z czerwienią, do tego delikatny akcent popielaty w postaci koralikowego wykończenia. Naszyjnik jest bardzo wyrazisty, ekscentryczny, ślimaczek wydłużony, i co ciekawe, został zrobiony na drucie koloru brązowego w przeciwieństwie do pozostałych prac, które powstały na drucie srebrnym.